Przejdź do głównej zawartości
Carol O'Connell - Mallory's Oracle

Carol O'Connell to amerykańska autorka powieści kryminalnych, która zanim osiągnęła sukces w dziedzinie literatury, z powodzeniem zajmowała się malarstwem. Studiowała w Kalifornijskim Instytucie Sztuk Pięknych (California Institute or Arts), a później na Uniwersytecie Stanu Arizona (Arizona State University).  Mallory's Oracle (wyd. polskie 'Wyrocznia") z 1994 r. to jej bardzo udany debiut literacki. Kryminalna opowieść, której główną bohaterką jest sierżant Kathleen Mallory z sekcji przestępstw nietypowych wydziału nowojorskiej policji. Pierwsza część doczekała się kontynuacji w postaci kolejnych dziewięciu tomów serii. W Polsce książka ukazała się nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka w 1995 roku, następnie w kolejnych latach ukazało się jeszcze cztery tomy serii  w polskiej wersji językowej. Po lekturze pierwszych trzech części ogromnie żałuję, że nie doczekaliśmy się wydania wszystkich dziesięciu tomów w naszym kraju. Zdecydowałam się odświeżyć nieco pamięć czytelników i poświęcić kilka zdań tej kryminalnej serii bo uważam, że warto sięgnąć po tę lekturę i żaden miłośnik kryminałów się nie zawiedzie, zwłaszcza jeśli ceni sobie ciekawe i niejednoznaczne charakterologicznie kobiece postacie w roli stróżów prawa. Mallory taka właśnie jest. Piękna i nieokiełznana, z mroczną przeszłością dziecka, które kilka lat spędziło na ulicy. Ten traumatyczny czas w brutalnym świecie ulicznego półświatka zakazanych dzielnic Nowego Jorku odcisnął trwałe piętno na psychice dorastającej dziewczynki, przez co stała się socjopatą. Nie wiadomo jak potoczyłoby się jej życie gdyby jako 10-latka nie została zatrzymana podczas próby włamania do samochodu przez inspektora Markowitza. Zamiast do Izby Dziecka trafiła do jego domu i już w nim została. Louis Markowitz i jego żona Helen pokochali Kathy jak własną córkę i dołożyli wszelkich starań, żeby ucywilizować dziewczynkę i wychować na mądrą, wartościową kobietę. I tak z ulicznej złodziejki Mallory wyrosła na policjantkę o nieprzeciętnej inteligencji oraz wielkim talencie hakera komputerowego. Nigdy nie miała dobrego kontaktu z rówieśnikami, a jej najlepszymi przyjaciółmi stały się komputery, które wykorzystuje namiętnie, kradnąc różnego rodzaju dane i włamując się do najbardziej niedostępnych sieci. Oczywiście pożytkuje tę wiedzę w celach inwigilacji przestępców i podejrzanych, ale jej metody pracy często balansują na granicy prawa i etyki zawodowej.

      Mallory jest piękną kobietą o złotych włosach i zielonych kocich oczach, jednak daremnie można doszukiwać się w niej cech przypisywanych wrażliwym, eterycznym blondynkom. Już samo jej spojrzenie potrafi zmrozić krew w żyłach lub przyprawić o szybsze bicie serca niejednego mężczyznę. Mimo to Kathleen jest zdystansowana i obojętna na otoczenie. Nie okazuje zbyt często emocji i wciąż pozostaje tajemnicza jak kot, który chadza tylko sobie znanymi ścieżkami. Nigdy nie płacze i nie okazuje słabości, nawet w chwilach największej rozpaczy, kiedy obok zwłok kolejnej ofiary maniakalnego zabójcy znajduje ciało zamordowanego Louisa Markowitza.  Poznajemy ją właśnie w takim dramatycznym i przełomowym momencie jej życia, kiedy jako 25-letnia policjantka musi zmierzyć się ze stratą bliskiej osoby i  rozwikłać zagadkę serii tajemniczych morderstw starszych pań, a przede wszystkim pomścić śmierć przybranego ojca. W tym niebezpiecznym śledztwie pomaga jej Charles Butler, wysoki i czarujący, choć niezbyt urodziwy mężczyzna o umyśle geniusza, który skrycie kocha się w Kathy oraz sierżant Riker, przyjaciel jej ojca, który także pragnie pomścić jego śmierć. Riker jest typem szorstkiego gliny o złotym sercu i sarkastycznym poczuciu humoru, który nie rozstaje się z butelką czegoś mocniejszego.
    Bohaterowie tej opowieści na długo zapadają w pamięć i budzą szeroki wachlarz emocji głównie pozytywnych. W tle prowadzonego śledztwa odzywają się echa przeszłości, dzięki czemu bliżej poznajemy przybranych rodziców Kathy, choć już nie ma ich wśród żywych, a także jak puzzle mrocznej układanki odkrywamy stopniowo fakty z okresu trudnego dzieciństwa Kathy, zanim została adoptowana przez rodzinę Markowitzów. Wartka akcja oraz dowcipne dialogi sprawiają, że książki czyta się doskonale. Pomimo kryminalnej fabuły i chwilami dramatycznych zwrotów akcji, narracja prowadzona jest z humorem i dystansem do świata wielkiej metropolii. Spodobał mi się także pierwiastek magii i metafizyki umiejętnie wpleciony w fabułę, jednak nie zdradzę więcej szczegółów, żeby nie zepsuć Wam dobrej zabawy osobistego odkrywania tajemnic Mallory i jej przyjaciół...;-)
    Mam nadzieję, że kiedyś książki tej serii doczekają się reaktywacji wydawniczej i tym razem wszystkie tomy ukażą się w polskiej wersji językowej. Z całą pewnością twórczość Carol O'Connell zasługuje na to i mocno trzymam kciuki żeby tak się stało!

Poniżej zamieszczam bibliografię całej serii (źródło Wikipedia):

  • 1994 - Mallory's Oracle (wyd. pol. Wyrocznia, przekł. Robert Sudół, Warszawa 1995, Prószyński i S-ka)
  • 1995 - The Man Who Lied to Women (inny tytuł: The Man Who Cast Two Shadows, wyd. pol. Wszyscy kłamią, przekł. Robert Sudół, Warszawa 1995, Prószyński i S-ka)
  • 1996 - Killing Critics (wyd. pol. Mord w galerii, przekł. Dariusz Bakalarz, Warszawa 1998)
  • 1997 - Flight of the Stone Angel (inny tytuł: Stone Angel, wyd. pol. Lot kamiennego anioła, przekł. Łukasz Praski, Warszawa 1999, Prószyński i S-ka)
  • 1999 - Shell Game (wyd. pol. Trzy kubki, przekł. Bogumiła Nawrot, Warszawa 2010, Prószyński i S-ka)
  • 2002 - Crime School
  • 2003 - The Jury Must Die (inny tytuł: Dead Famous)
  • 2004 - Winter House
  • 2006 - Find Me (inny tytuł: Shark Music)
  • 2012 - The Chalk Girl

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

ChillBox - sierpniowe przyjemności Kosmetyczne pudełka-niespodzianki zdążyły się już zadomowić na polskim rynku i wciąż budzą duży entuzjazm wśród przedstawicielek płci pięknej. Kolejne wersje wyrastają jak grzyby po deszczu, konkurując ze sobą w walce o klienta. Tak... nazw mogłabym wymienić tu sporo, ale po co, i tak zapewne doskonale je znacie ;-) Za to ChillBox jest tylko jeden jedyny w swoim rodzaju, choć cała inicjatywa opiera się na podobnych zasadach. Co miesiąc do naszych drzwi puka kurier przynosząc paczkę pełną niespodzianek i przyjemności, lecz główną ideą nie jest jak w przypadku innych firm tylko testowanie produktów kosmetycznych lecz relaks sam w sobie, jednym słowem chillout :-) A wszystko w zgodzie i harmonii z naturą, za co bardzo duży plus dla autorek przedsięwzięcia, Wioli i Ani (od niedawna dołączyły do zespołu także Ania i Ola więc mamy kwartet ;)), przedsiębiorczych i pomysłowych dziewczyn z Wrocławia, które stworzyły markę ChillBox, z wielką pasją i za
Wszystko ma swój czas i nie należy niczego przyspieszać. Do wszystkiego trzeba dojrzeć, każdy w swoim tempie. Powoli dojrzewamy do pragnień, marzeń... Powoli odkrywamy sens ścieżek, po których wędrujemy. Ogólnie przyjęty upływ czasu, schwytany w ramy kalendarzy i metryk nie ma znaczenia w tym procesie, bo każdy człowiek ma swój indywidualny czas, który płynie swoim tempem zgodnym z naturą. Nie starajmy się tego przyspieszyć. Dajmy sobie czas, a unikniemy pomyłek spowodowanych presją pośpiechu. Zatrzymajmy się na chwilę w zgiełku codzienności, zaczerpnijmy powietrza, kiedy brak nam już tchu by biec dalej...Nauczmy się szanować nasz czas tu i teraz, bo każda chwila jest tak cenna....

Życzenia Wielkanocne

Kochani, w tym szczególnym czasie Świąt Wielkiej Nocy Zmartwychwstania Pańskiego chciałabym Wam życzyć nie tylko spokoju, radości czerpanej ze spotkań z bliskimi, smacznego jajeczka i słodkich baranków z cukru (oj to bardzo niezdrowe, te baranki cukrowe ), ale przede wszystkim niech to będzie czas wewnętrznego odrodzenia, zatrzymania i poukładania na nowo waszych myśli i pragnień i zrewidowania priorytetów. Spróbujcie odnaleźć na nowo siebie w tym chaosie, cieszcie się wiosną, słońcem, przyrodą, zwolnijcie i zatrzymajcie się tu i teraz, pytając swojej duszy po co tu jesteś? Odnajdźmy sens i podążajmy za nim... Wiara, nadzieja, miłość one są wieczne i niezmienne... Pamiętajmy o tym zawsze... Pięknych Świąt.